wtorek, 29 listopada 2011

Tajniki warsztatu legendarnego copywritera - Claude Hopkins

Gdybyśmy o każdej wydanej książce mówili, że jest najlepsza, to nikt by nam nie uwierzył. Czasem jednak zdarzają się takie publikacje, że po prostu TRZEBA TO POWIEDZIEĆ…
Legendarne zasady tworzenia skutecznych tekstów sprzedażowych i reklam

Znasz takie powiedzenie: Połowa pieniędzy wydanych na reklamę jest zmarnowana, tylko nigdy nie wiadomo która? To zapomnij o nim natychmiast!

Nadszedł czas, kiedy reklama w niektórych rękach uzyskała status nauki. Opiera się na stałych zasadach i jest w miarę ścisła. Przyczyny i skutki zostały zanalizowane na tyle, że dają się dobrze rozumieć. Udowodniono i ustalono właściwe metody działania. Wiemy teraz, co jest najskuteczniejsze, i działamy na podstawie tych praw.

Reklama, która niegdyś była hazardem, stała się w ten sposób, pod kompetentnym kierownictwem, jednym z najbezpieczniejszych przedsięwzięć biznesowych. Z całą pewnością żadne inne przedsięwzięcie o porównywalnych możliwościach nie zawiera w sobie tak mało ryzyka.

Claude Hopkins

Dlaczego zacytowałem pierwsze akapity książki legendarnego copywritera, jakim był Claude Hopkins? Z dwóch powodów:

Chciałbym zwrócić Twoją uwagę na jednego z najbardziej niezwykłych ludzi reklamy. Osiągnął w tej dziedzinie niebywałą skuteczność i sukces finansowy i jeśli zechcesz, może Cię dziś wprowadzić w ten niezwykły świat. To, czego się od niego możesz nauczyć, POMOŻE CI w każdym biznesie, za jaki kiedykolwiek zechcesz się wziąć.

Ponieważ ten tekst jest poświęcony książce o reklamie, zależało mi na tym, by pokazać Ci, że masz przed sobą coś niezwykłego, co rzuca wyzwanie wszystkiemu, co kiedykolwiek napisano na temat skutecznej reklamy.

Miał być duchownym, a stał się... legendą copywritingu

Claude Hopkins Claude Hopkins pochodził z pastorskiej rodziny. Jego ojciec był zatwardziałym baptystą, matka szkocką prezbiterianką. W wieku lat siedemnastu został kaznodzieją i do pewnego momentu był przekonany, że zostanie duchownym. Jednak określone wydarzenia sprawiły, że jego los związał się z reklamą.

Swoją karierę w reklamie rozpoczął od pracy w… Fabryce Froterek do Dywanów Bissella, jako młodszy księgowy, za 40 dolarów miesięcznie. Pewnego dnia zaproponował, że stworzy reklamę skuteczniejszą niż największy autorytet w tamtym okresie – John Powers, który był właśnie u szczytu swej sławy.

Hopkinsa początkowo wyśmiano, ale po jego namowach pozwolono mu spróbować. Przez następne dwie noce nie zmrużył oka. Trzeciego dnia przedstawił broszurę, która sprawiła, że wszyscy zadecydowali wypróbować jego pomysł.

Rozesłał jakieś 5000 listów.

Dostał w odpowiedzi 1000 zamówień

Nikt do tej pory tak nie sprzedawał! To były narodziny nowej idei, która doprowadziła go do pozostawienia za sobą dziedziny wydatków i rozpoczęcia kariery copywritera.

Przez pierwsze lata swojej kariery reklamował tylko froterki. Przyszedł jednak czas na zmiany i zaczął pracować dla znacznie większej firmy z większym asortymentem. Dla Hopkinsa oznaczało to, że może rozwijać swoje pomysły w nowych branżach.

Najciekawsze jest to, że jego sukces opierał się na pierwszych pomysłach z Fabryki Froterek do Dywanów Bissella. Nie było mu łatwo w nowej firmie, ale się sprawdził. I to jak! Oto jego opis przełomowego momentu w jego karierze:

W ciągu tygodnia sprzedałem więcej Cotosuet niż sześciu sprzedawców przez sześć tygodni. Ani jeden kupujący nie skarżył się w sprawie ceny. Pan Swift przysłał mi telegram, żebym wywalił z roboty wszystkich pracujących w Chicago, ale poprosiłem, żeby poczekał, aż wrócę i wyjaśnię mu swoje metody.

Ratował upadające biznesy

Kariera Hopkinsa nabierała tempa. Był angażowany w coraz to nowe przedsięwzięcia. Jego pasją było ratowanie firm przed upadkiem. Wkraczał tam, gdzie wszyscy inni rozkładali ręce. I wygrywał. Przykładem takiej firmy była Liquozone. Tak opisuje swoje działania:

Dołączyłem do Liquozone w lutym. Nie mieliśmy żadnych pieniędzy, tyle tylko żeby załacić za wynajem. W naszym pierwszym roku fiskalnym, zaczynając od 1 lipca, nasze dochody netto wyniosły 1 800 000 dolarów. W następnym roku dokonaliśmy inwazji na Europę. Założyliśmy biuro w Londynie, gdzie zatrudniliśmy 306 osób. Zbudowaliśmy fabrykę we Francji i wyposażyliśmy jedno z najpiękniejszych biur w Paryżu. Po dwóch latach reklamowaliśmy się w siedemnastu językach i sprzedawaliśmy Liquozone w prawie wszystkich krajach świata.

Claude Hopkins stał się Legendą. Czego by się nie dotknął, jego reklamy odnosiły niesamowity sukces.

Sprzedawał za pomocą zabójczych reklam między innymi: tłuszcz spożywczy, syrop na kaszel, preparaty odżywcze, lek na reumatyzm, piwo, buty, inkubatory do wylęgu kurcząt, lodówki, sekretarzyki, płyn antybakteryjny, wieprzowinę z fasolą, skondensowane mleko, samochody, opony, mydło, krem do golenia, płatki śniadaniowe, owsiankę, pastę do zębów, którą uważał za swój największy sukces.

Dlaczego piszę tyle o autorze, zamiast o jego książce?

Ten człowiek żył reklamą. Zajmował się nią 35 lat, choć on sam twierdził, że dwa razy dłużej, dlatego że pracował dwa razy więcej niż ktokolwiek inny i temu przypisywał swój sukces. Nie talentowi, nie szczególnym zdolnościom, lecz ciężkiej pracy nad reklamą.

Jego przesłanie jest proste:
Każdy może osiągnąć ogromny sukces za pomocą reklam bo kluczem zawsze jest człowiek
Zobacz, co on o tym napisał>>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz