Nastoletnia córka pastora, Jamie (Mandy Moore) bierze czynny udział w życiu szkoły. Uczęszcza m. in. do grupy pomagającej młodzieży w nauce i kółka teatralnego, w którym zachodzą najistotniejsze wydarzenia filmu. To właśnie podczas prób Landon (Shane West) poznaje prawdziwe oblicze dziewczyny, z której naśmiewał się wraz z przyjaciółmi ze swojej paczki. Niespodziewanie podczas premiery wiosennego przedstawienia Landon (który za karę musiał zagrać w tym przedstawieniu), przed wszystkimi namiętnie całuje Jamie. Między nastolatkami, pochodzącymi zupełnie z różnych światów, zawiązuje się silne uczucie, które zmienia Landona w dojrzałego mężczyznę. Jednak dziewczyna ukrywa tajemnicę, która ma duże znaczenie dla życia obojga nastolatków...
Obejrzyj film>>>
Fragment książki
Dopiero po rozpoczęciu zajęć zauważyłem coś niezwykłego. Chociaż nasza szkoła nie była duża, wiedziałem dobrze, że proporcje młodzieży męskiej i żeńskiej są raczej wyrównane i dlatego zdziwiło mnie, że co najmniej dziewięćdziesiąt procent obecnych w klasie to dziewczęta. Oprócz mnie był tam tylko jeden chłopak, co wydało mi się w pierwszej chwili czymś pozytywnym i na moment zalała mnie fala szczęścia. Miałem ochotę zakomunikować całemu światu: "Patrzcie, oto nadchodzę". Dziewczyny, dziewczyny, powtarzałem w duchu. Same dziewczyny i żadnych sprawdzianów.
Cóż, nie okazałem się w tym względzie zbyt przewidujący.
Film "Szkoła uczuć" np. jest cudowny. Potem przeczytałam książkę "Jesienna miłość". Ta sama historia tylko pod innym tytułem. Uważam, że nie powinno być zmiany tytułu.
OdpowiedzUsuńW książce nie podobała mi się końcówka to, że główna bohaterka do ślubu pojechała na wózku inwalidzkim. W filmie miała jeszcze siłę, by tam dojść na własnych nogach. Poza tym książka podobała mi się.
Dla czego są 2 różne tytuły?
OdpowiedzUsuń