Altruistyczna duchowość
To, co dajesz, to wraca. Każdy człowiek, który zaczyna zgłębiać tajniki życia, czy to na poziomie fizykalnym, czy energetycznym, powinien o tym wiedzieć. I teoretycznie wie. Większa ilość danego przez nas dobra, bezinteresowności powinna owocować i owocuje przyciąganiem do ich nadawcy kolejnej coraz to większej porcji okazji, możliwości i doświadczeń, dzięki którym wzniesie się on wyżej niezależnie
od tego, czy mówimy o drabinie do kariery czy o wznoszeniu się w wymiarze duchowym. I takie sobie właśnie prawo działa niezależnie od tego, czy mamy świadomość jego istnienia czy nie.
Jednym z elementów, czy może synonimów działania w imię tej zasady,jest altruizm. Choć w swej istocie ma on być bezinteresowny, to jednak warto wiedzieć, w jaki sposób los odwdzięczy nam się za określony model postępowania. Altruizm pojmowany współcześnie rzadko kojarzy nam się z bezinteresownością. Najczęściej czegoś
oczekujemy od kogoś, kto uzyskał nasze wsparcie,albo przynajmniej fundujemy sami sobie satysfakcję z dobrze wykonanego zadania, która staje się pożywieniem dla naszej egoistycznej natury. Nie zagłębiając się nadmiernie w kwestię osobistych korzyści z działań charytatywno-altruistycznych, pragnę poruszyć pewną uderzającą momentami niezgodność, którą można uchwycić bardzo często w bardzo wielu miejscach. Ta niezgodność dotyczy tych z nas, którzy zdając sobie sprawę z działania takiego mechanizmu lub, co gorsze, sami lansując taki model,nie są spójni w swym postępowaniu, czyli mówiąc wprost — co innego mówią, a co innego robią.
Przypomina mi się w tym momencie taka sytuacja z mojego życia, kiedy spotkałem się z pewnym znajomym w celu omówienia spraw biznesowych i ten właśnie znajomy stwierdził na samym początku, że biznes polega przede wszystkim na zaufaniu, jakim mnie darzy. Aby sprawdzić, co tak naprawdę ten ktoś ma na myśli, poprosiłem go o pewną przysługę, która wymagała z jego strony — ustalmy — jedynie zaufania do mojej skromnej osoby. I czar prysł. Nie chodzi o to,bym miał do niego żal, nauczył mnie wszakże pewnej rzeczy. Należy być spójnym.
Kolejnym doświadczeniem na mojej skromnej drodze było nadmierne zaufanie w słowa kolejnego „mistrza”, który nauczył mnie tego, że nie należy rzucać słów, które nie pokrywają się z rzeczywistością przez nas kreowaną, na wiatr. Pisarz, do którego zwróciłem się z pewną prośbą, a dodać należy, że jest to światowy człowiek potężnego formatu, zostawił u mnie niezbyt dobre wspomnienie po deklaracji, która brzmiała, że pewnymi kwestiami zajmuje się osobiście.
Kilkakrotnie odbijałem się jak piłka od przysłowiowej ściany, wierząc i próbując za wszelką cenę udowodnić, że ten człowiek mówił też do mnie. Niestety. Może mówił to do całego świata, ale na pewno nie do mnie.
Pomoc deklarowana przez określone jednostki w określonych sytuacjach jest często niczym innym tylko chowaniem się za parawanem, który ładnie wygląda. Deklarujemy chęć pomocy, ale kiedy przychodzi co do czego, chowamy głowę w piasek albo szukamy wymówek, które mają nas usprawiedliwić.
Nie inaczej ma się kwestia z przeróżnymi nauczycielami, przewodnikami czy dygnitarzami sfer religijnych i duchowych. Z jednej strony głoszą oni wszelkie hasła usprawiedliwiające i wspierające bezinteresowne działanie na rzecz drugiego człowieka, z drugiej strony sami żądają opłat, które w sposób jednoznaczny wskazują na jakąś niespójność pomiędzy tym, co mówią, a co czynią. Oczywiście zawsze łatwo będzie wysunąć argument, że pobranie opłaty odcina dającego pomoc od obdarowanego energetycznie, czyli mówiąc kolokwialnie, energia pomiędzy dawcą a biorcą się wyrównuje. Ale nadmierne utożsamianie się z takim stylem działania zabija w nas wrażliwość na potrzebę rzeczywiście bezinteresownej pomocy wtedy, kiedy zaistnieje prawdziwa i uzasadniona potrzeba. Oczywisty wniosek, jaki się
nasuwa, jest taki, że nie należy nadmiernie upraszczać pewnych schematów, przykładając je jedną miarę do każdego i zawsze.
Oczywiście największy skecz odgrywa się dopiero wtedy, kiedy ktoś...
Czytaj dalej. Pobierz cały darmowy e-book!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz