czwartek, 22 grudnia 2011

Nigdy się nie poddawaj!

Nigdy się nie poddawaj!

Johann Wolfgang Goethe powiedział kiedyś, że „wiele tracimy wskutek tego, że przedwcześnie uznamy coś za stracone”.Kiedy doświadczamy zbyt wielu problemów jednocześnie, czujemy się bezradni. Od innych słyszymy wówczas: „Musisz się podnieść i walczyć”, jednak zmotywowanie się do jakiegokolwiek działania w takim stanie jest trudne. Co zatem zrobić, aby się podnieść?

Nadzieja, choćby słaba, jest lepsza od rozpaczy

Są tacy, którzy twierdzą, że nadzieja to matka głupich. Jednak są również tacy, dla których nadzieja jest matką odważnych, którzy nie boją się wybiegać myślami w daleką przyszłość.

Przeczytałam ostatnio, że pewien francuski lekarz przeprowadził badania nad przebiegiem katastrofy Titanica. Co zaskakujące, stwierdził, że większość ofiar umierała, będąc już w szalupach ratunkowych! Mieli spore szanse na ratunek. Jednak byli przekonani, że pomoc nie nadejdzie i „to już koniec”. Poddawali się. Umierali głównie z powodu rozpaczy i zwątpienia.

Nadzieja nie jest naiwnym optymizmem. Ludzie nią przepełnieni zawsze będą świadomi zmagań i problemów, jakie niesie życie, starają się jednak żyć ponad tymi przeciwnościami, w przekonaniu o możliwościach i potencjale życia. Świat nie jest idealny i warto o tym pamiętać – zawsze coś może się nie udać. Ale nadzieja daje możliwości, motywuje do działania, nawet jeśli nie wszystko się układa.

To, czy mamy duże pokłady nadziei, czy też absolutny jej brak, zależy od dwóch sposobów naszego wyjaśniania większych i mniejszych porażek, które nas spotykają. Jeśli o swoich klęskach myślisz w kategoriach „zawsze” i „nigdy”, to tym samym przypisujesz im trwały charakter i popadasz w rozpacz. Natomiast jeśli myślisz o problemach w kategoriach „czasami” i „ostatnio”, to potrafisz odnaleźć nadzieję, dzięki której zyskasz pokrzepienie i znajdziesz wyjście z trudnej sytuacji.

Każdy człowiek ma swój mur nie do przebicia. Każdy kiedyś dochodzi do punktu, w którym ogarnia go całkowita rozpacz, gdyż wydaje mu się, że zrobił już wszystko, co mógł i nie widzi innych rozwiązań. Pomyśl przez chwilę i przypomnij sobie swoją najtrudniejszą sytuację, z jaką przyszło Ci się zmierzyć. Co robisz, gdy stajesz przed ścianą nie do przeskoczenia?

Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...


To, co robisz, kiedy napotykasz na trudności, wyznacza różnicę między bezradnością a zaradnością, między porażką a sukcesem. W zależności od tego, co myślisz, kiedy sprawy nie idą tak, jak chcesz, kiedy natrafiasz na piętrzący się przed Tobą mur, określa to to, co zrobisz: czy poddasz się, czy tez zaczniesz działać, by rozwiązać trudną sytuację, w której się znalazłeś.

Dla niektórych trudność oznacza koniec ich starań. Stwierdzają, że nie warto próbować dalej, i tak się nie uda. Dla innych trudność jest wyzwaniem, swoistą adrenaliną i oznacza początek drogi wiodącej do sukcesu.

Dla osób, które traktują życiowe upadki jako coś krótkotrwałego, jako problem do rozwiązania, jest to rodzaj wewnętrznej postawy. Co to oznacza? Postawa jest odzwierciedleniem tego, co czujemy, myślimy, naszych przekonań i stanu umysłu. Ewangelicki pastor Chuck Swindoll opisuje postawę w następujący sposób:

„Nastawienie jest dla mnie ważniejsze niż fakty. Jest ważniejsze niż przeszłość, niż wykształcenie, pieniądze, okoliczności, porażki, sukcesy, niż to, co inni myślą, mówią i robią. Jest ważniejsze niż zewnętrzny wygląd, zdolności i umiejętności. Istotną rzeczą jest, że każdego dnia mamy okazję dokonywać wyboru naszej postawy, którą chcemy w danym dniu przyjąć.

Nie można zmienić przeszłości; nie możemy zmienić faktu, że ludzie zachowują się w pewien sposób; nie możemy zmienić rzeczy nieuniknionych. Jedyne co możemy zrobić, to korzystać z pomocy, którą każdy z nas może uruchomić, a jest nią nasza postawa… Jestem przekonany, że życie składa się w 10% z tego, co mi się przydarza, i w 90% z tego, jak ja na to reaguję”.

Największym błędem jest nierobienie niczego z obawy przed kolejną porażką. Czasu nie cofniesz. Rozpacz i pozostanie w łóżku to samobójstwo. Podjęcie działań i zmierzenie się z problemem to odwaga i zwycięstwo. Jeśli nie podejmiesz działania w chwili gdy jest to konieczne, może się zdarzyć, że będziesz zmuszony zaakceptować coś, czego nie chcesz.

Nigdy nie trać nadziei w trudnych momentach swojego życia. Pomoc zazwyczaj przychodzi z „półgodzinnym opóźnieniem”, abyś mógł udowodnić sobie, jak wiele jesteś w stanie dokonać.

Autorem tekstu jest Marzena Ziółkowska - copywriterka, entuzjastka samorozwoju.

Tutaj znajdziesz więcej artykułów>>>

1 komentarz:

  1. to nie do końca jest prawda! warto pamiętać że żyjemy od wieków w cywilizacji cierpienia ... wytypowane osoby (bez ich zgody) zostają przeznaczone do zniszczenia i wyszydzenia! cytat z włodarza "nikt tak nie chce żyć dlatego tak to organizujemy"... na pewno warto mieć do końca marzenia i nadzieje bo nawet jeśli się ma pecha żyć to ma się szczęście umrzeć .. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń