Jak ponownie osiągnąć w życiu równowagę psychiczną, zrozumieć dzień obecny, przeżyć żałobę po stracie i wrócić do życia z wysoko podniesioną głową.
Rozczarowanie, smutek, żal względem życia, które bezpowrotnie minęło, nie sprawi, że poczujesz się lepiej. Rozpamiętywanie dawnych chwil, tylko niepotrzebnie Cię rani. Czujesz się osamotniona, nie rozumiana, nieszczęśliwa i nie wiesz, co masz dalej począć ze swoim życiem.
Rozwód - koniec, a może początek?
Życie to dobry przyjaciel i nauczyciel. Musimy być świadomi, że wszystko się zmienia i nie zawsze tak, jak tego pragniemy. Ale każda zmiana niesie ze sobą nowe możliwości. Daje nam szansę na odnalezienie w życiu nowych celów i nowych dróg, którymi możemy podążać, żeby je realizować. Ważne jest zaufanie, że to, co się skończyło, widocznie nie było dla nas dobre i wiara w to, że życie przyniesie nam dokładnie to, czego najbardziej potrzebujemy.
Otwórz się więc na zmiany, to co w tej chwili wydaje Ci się porażką, jest być może dobrze zapakowanym prezentem dla Ciebie. Nie widzisz jeszcze tego, co jest w środku...
Kiedy jest Ci trudno...
Jeżeli nawet czujesz ulgę rozstając się z partnerem, rozwód najczęściej jest bolesny. Możesz czuć się jak po wielkim kataklizmie, jak rozbitek na głębokim oceanie, samotna i zdezorientowana, nie widząc gdzie jest brzeg i jak do niego dotrzeć. Twój statek zboczył z obranego przez Ciebie kiedyś kursu i roztrzaskał się o skały. Wraz z nim straciłaś swoje marzenia i plany. Było strasznie, bolało. Statek zatonął, ale Ty wciąż żyjesz! Możesz zrobić ze swoim życiem to, co tylko chcesz! Teraz możesz odkryć w sobie siłę, która pozwoli Ci dopłynąć do nowego brzegu, do miejsca, w którym poczujesz się dobrze, tam gdzie znajdziesz to, czego potrzebujesz. Musisz tylko obrać nowy kierunek, w którym będziesz podążać i płynąć śmiało, z ufnością i wiarą we własne siły.
Nie musisz dłużej odczuwać rozczarowania i żalu, że Wam się nie udało. Straciłaś partnera, wspólne marzenia i plany. Poczucie straty może boleć. Ale przeżyjesz je, jak każdą żałobę. Emocje, takie jak żal i tęsknota będą stopniowo wypierane przez poczucie nadziei, z czasem zaczniesz odczuwać radość.
Nie będziesz wiecznie samotna. Teraz cierpisz, tęsknisz i wspominasz Wasze wspólne dobre chwile. Otwórz się na innych, daj sobie prawo do przeżywania żałoby i okazywania swoich uczuć na zewnątrz, nie musisz zostawać sama ze swoim smutkiem.
Lęk o przyszłość minie, Teraz czeka Cię w życiu prawdziwa rewolucja - zmieniasz mieszkanie, pracę, sąsiadów. Otwórz się na to co nowe, równie dobre, a może lepsze dla Ciebie. Przypomnij sobie, że wszystko, co teraz wydaje Ci się bezpieczne i znajome było kiedyś czymś nowym i nieznanym.
Pamiętaj, że jesteś wartościową i zasługującą na miłość osobą. Życie się nie kończy, ono się zaczyna, pisze dla Ciebie następny rozdział. Czeka Cię kolejna miłość, musisz tylko się odprężyć, dać czas temu, co ma przyjść do Ciebie i otworzyć się na to, co nowe.
Podejmij wyzwanie, postaraj się żyć aktywnie, przypomnij sobie o czym kiedyś marzyłaś, teraz masz czas na to, żeby spełnić te marzenia, niezrealizowane nigdy plany.
Nie walcz ze swoimi emocjami, nawet takimi trudnymi, jak, rozpacz, tęsknota za byłym partnerem, złość czy zazdrość, pozwól tym emocjom wybrzmieć. To, że się pojawiają jest naturalne dla okresu żałoby, w którym teraz jesteś. Bądź pewna, że miną.
Co dobrego przyniósł im rozwód?
Ania przez dwa lata po rozwodzie z mężem była sama. Chwilami nie wierzyła, że mogłaby poczuć się jeszcze kiedyś szczęśliwa, kochana. Pamięta, że te lata były dla niej bardzo trudne, ale jednocześnie był to czas, kiedy postanowiła zatroszczyć się o siebie, zająć się tym, co sprawiało jej kiedyś radość, a o czym już prawie zapomniała. Zaczęła podróżować. W trakcie jednej z takich podróży, we Włoszech spotkała Darka. Są ze sobą od pięciu lat. "Nareszcie jestem z kimś, kto kocha robić to, co ja. Z moim byłym mężem najdalej byłam na Mazurach, najlepiej czuł się w domu. Z Tomkiem zwiedziłam już prawie cała Europę, na wiosnę planujemy wyprawę do Indii, nigdy nie byłam taka szczęśliwa..."
Kasia przed rozwodem nie musiała pracować i nie pracowała. Mąż zarabiał pieniądze, wolał, żeby Kasia zajmowała się domem i dziećmi. Kasia czuła, że jej jest też tak wygodnie, a może nie podjęła pracy, bo nie miała wystarczająco wiary w to, że sobie poradzi? „Bardzo kocham moje dzieci i uwielbiam z nimi być, ale zawsze czułam, że czegoś mi w życiu brakuje, nie czułam się spełniona..."Po rozstaniu z mężem Kasia musiała pójść do pracy. Pamięta, swoje obawy, że nie zarobi wystarczająco dużo, żeby utrzymać dzieci i siebie. Alimenty nie wystarczały na życie. Dziś zarabia więcej niż jej były mąż. Prowadzi własną firmę a praca przynosi jej dużo satysfakcji."
Marta zdecydowała się na rozwód, chociaż bała się życia w pojedynkę. "Czułam, że pragnę czegoś innego niż mój mąż, że nasze drogi się rozeszły dawno temu i jesteśmy ze sobą tylko z przyzwyczajenia i lęku przed czymś nowym i nieznanym. Byliśmy mężem i żoną ale żyliśmy osobno, mijaliśmy się w domu jak obcy ludzie,to było przygnębiające. Jesteśmy już rok po rozwodzie. Nie żałuję swojej decyzji. Paradoksalnie- kiedy teraz spotykam się ze swoim byłym mężem potrafimy rozmawiać ze sobą jak starzy przyjaciele i te spotkania potrafią nas cieszyć".
Dołącz do osób, które odbudowały swoje życie po rozwodzie.
Więcej znajdziesz tutaj. Kliknij>>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz